środa, 3 grudnia 2014

"Metro 2033" - Dymitry Glukovsky

 Autor: Dymitry Glukovsky
Tytuł oryginału: Метро 2033
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Wydawnictwo: Insignis
Strony: 613
Cena: 39,90 zł
Gatunek: Fantastyka (sci-fi, postapokalipsa) 
Ocena: 8/10

OPIS:
Słońce na twarzy, świeże powietrze w płucach, trawa pod stopami... Słyszałem o takich rzeczach, żyję w świecie bez nich, w świecie pod ziemią. Nie pamiętam życia sprzed wybuchu. Byłem chłopcem, kiedy mnie ocalili. Czy te rzeczy mogą wrócić? Taką mam nadzieję. Lecz teraz... Jedyne, czego się boję, to przyszłość. 

Rok 2033. W wyniku konfliktu atomowego świat uległ zagładzie. Ocaleli tylko nieliczni, chroniący się w moskiewskim metrze, które dzięki unikalnej konstrukcji stało się najprawdopodobniej ostatnim przyczółkiem ludzkości. Na mrocznych stacjach, rozświetlonych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, ludzi ci próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy. Tworzą mikropaństwa spajane ideologią, religią czy po prostu ochroną filtrów wodnych... Zawierają sojusze. Toczą wojny. 

WOGN to wysunięta najbardziej na północ zamieszkała stacja metra. Po zagładzie przez długi czas pozostawała bezpieczna. Ale teraz pojawiło się na niej śmiertelne niebezpieczeństwo. Artem, młody mężczyzna z WOGN-u, otrzymuje zadanie: musi przedostać się do legendarnej stacji Polis, serca moskiewskiego metra, aby przekazać ostrzeżenie o nowym niebezpieczeństwie. Od powodzenia jego misji zależy przyszłość nie tylko peryferyjnej stacji, ale być może całej ocalałej w metrze ludzkości.

Książka wydana kilka lat temu, zdobyła rzeszę fanów na całym świcie. Dowodem tego mogą być liczne książki z serii "Uniwersum Metro 2033". Na portalu LC przeplatają się skrajne opinie, więc postanowiłam przekonać się na własnej skórze jak jest.

Metro, które niegdyś służyło do komunikacji, teraz stanowi schronienie przed nieprzyjazną powierzchnią Ziemi, przeistaczając się w nowy świat dla ludzkości. Wszystko co tylko ludzie stworzyli, zabrali tutaj, na dół, ze sobą - narzędzia, wynalazki, broń, wszelką ideologię i religię, kulturę -  i przystosowali do nowych warunków. Metro to naprawdę niewielki obszar (w porównaniu do nawet samej Rosji) stanowiący swego rodzaju kocioł, z którego czasami ostro bulgocze. Metro to też świat pełny tajemnic, ciemnych korytarzy, których może czaić się wszelkie niebezpieczeństwo na każdym kroku, w każdej postaci, nie tylko jako ludzie, przerośnięte szczury czy mutanty.

Postacie wykreowane przez autora są różnorodne, barwne, czasami dziwne i oderwane od rzeczywistości, inne dobrze odzwierciedlają pewne utarte stereotypy - religijne, ideologiczne czy też nadane pewnym grupom społecznym. Przez całą powieść bliżej poznać możemy jedynie Artema - głównego bohatera, któremu towarzyszymy w jego życiowej podróży. Młody, po przejściach (jak większość ludzi żyjących w Metrze), ale również spragniony przygód i szukający odpowiedzi na najważniejsze pytania w swoim życiu.

Akcja książki przebiega sinusoidalnie, kiedy to momenty spokoju przeradzają się w szybką akcję, a ta w punkcie kulminacyjnym zaczyna miarowo opadać. Powoduje to, że przez większość czasu nie nudzimy się i nie czekamy na którąś-set-stronę, by coś się w końcu wydarzyło. 

Wiele rzeczy jest ładnie dopracowane w książce, ale zdarzają się też potknięcia, mniej lub bardziej odczuwalne. Najpoważniejszym zarzutem są przemyślenia Artema, które w pewnym momencie stają się niepodobne do niego samego, przesadnie chaotyczne, a bitwa myśli wydaje się bardzo sztuczna. Inną wadą jest zupełnie potrzebne przeciąganie niektórych wątków, które niewiele wprowadzają, a sama książka bez nich nadal byłaby obszerna. I niewątpliwie wadą są cudowne wybawienia z opresji, nie nierealne, ale dla mnie naciągane, bohater ciut za dużo szczęścia ma, za wiele przypadków się zbiega jednocześnie.

"Metro 2033" to niewątpliwie ciekawa pozycja, którą pomimo kilku niedociągnięć, czyta się naprawdę miło. Polecam wszystkim rozmiłowanym w rosyjskiej fantastyce, lubiący klimaty postapokaliptyczne i krążących gdzieś stalkerów. Osobiście zamierzam pozostać w Uniwersum Metra 2033 i wzbogacić o kolejne pozycje swoją biblioteczkę.



wtorek, 25 listopada 2014

"Demonolog" - Andrew Pyper


Autor: Andrew Pyper
Tytuł oryginału: The Demonologist
Tłumaczenie: Adrian Napieralski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka i Chimera
Strony: 375
Cena: 34,90 zł
Gatunek: Fantastyka (horror) 
Ocena: 6/10

OPIS:
 Pradawna istota, która znalazła przejście do naszego świata.
Arcydzieło literatury, które stanowi klucz do bram piekła.
Zrozpaczony ojciec, który dotrze do dna otchłani, 
by wyrwać swoje dziecko z rąk bestii.

David Ullman jest światowym autorytetem w dziedzinach mitologii i wierzeń religijnych, ekspertem od literackich demonów. Nie żeby wierzył w ich istnienie - traktuje je jako fikcję. Szybko się przekona, że musi zweryfikować swoje poglądy. 

Pewnego dnia odwiedza go w gabinecie na uniwersytecie tajemnicza kobieta i składa propozycję nie do odrzucenia. Profesor ma zbadać pewne "zjawisko" w Wenecji. Korzystając z okazji, by uciec od codziennych problemów, Ullman decyduje się wyjechać. Zabiera ze sobą córkę Tess. Do domu wróci jednak sam... 

Wszystko poszło źle. Najpierw seans z mężczyzną, który przemawiał do niego głosem zmarłego ojca. Potem zaginięcie Tess. Fakty wskazują na to, że jego córka nie żyje. Widział ją przecież na dachu, gdy robiła krok ku pewnej śmierci w otchłani wód Canale Grande. Ostatnie słowa, które od niej usłyszał, napawają go jednak nadzieją: "Znajdź mnie...". Ale żeby ją odzyskać, musi dotrzeć do... Nienazwanego. Uwierzyć, że demon istnieje i zmierzyć się z siłą, której nie ogarniają ludzkie umysły. W tej mrocznej wyprawie świat staje się księgą pełną znaczeń i ukrytych symboli, które tylko David może odczytać. Tylko on może poznać imię bestii.


Duchy i demony, nawiedzone miejsca czy opętania to z pewnością dobry temat dla Horrorów, gdzie główną rolę odgrywają istoty, których teoretycznie nie możemy zobaczyć, a jedynie poznać innymi zmysłami niż wzrok. Czy takie historie nie poruszają naszej wyobraźni? Tym właśnie skusił mnie Demonolog, który miał być historią walki człowieka z demonem o niezwykle cenny skarby - o ukochane dziecko.

Zostajemy zabrani w podróż w wraz z Davidem w poszukiwaniu córki Tess. Podróż fizyczną - gdyż przemierzamy część Ameryki Północnej oraz Włoch - oraz podróż przez literacką twórczość Johna Miltona, przez jego największe dzieło - Raj Utracony (Paradise Lost). To i wiele innych rzeczy ma składać się na trop prowadzący do Tess, która rzekomo tkwi w szponach Nienazwanego Demona.

Treść książki toczy się standardowo - na początku cisza przed burzą, a następnie pierwsze symptomy jej nadejścia, z których nikt nic sobie nie robi, a jedynie co pozostaje to lekki niesmak. Przez ten czas akcja trochę się wlecze. Liczyłam na to, że tempa nabierze w momencie pierwszego uderzenia i huku. Nabrała, ale niestety nie aż tak bardzo, jakbym chciała. Zabrakło też jakiś większych zwrotów  w całej historii, nie licząc może jakiś ostatnich 50 stron. Nie odnajdziecie też dużych zawiłości fabularnych, pewnych spraw nie w sposób się nie domyślić.

Również doza grozy, strachu czy napięcia była jak dla mnie zbyt mała. Fabuła, w większości czasu, bardziej przypominała kryminał niż horror. Prawdopodobnie sprawiły to ciągłe poszukiwania znaków, symboli, wskazówek oraz główny wątek - odszukanie zaginionej dziewczynki. Może i na taką byłaby zaklasyfikowana, gdyby nie pojawienie się sił nadprzyrodzonych. A bohaterowie? W moim odczuciu mogli być, nie wybijali się jakoś szczególnie, ale też swoim sposobem bycia nie razili w oczy. Przeciętni ludzi, borykający się z różnymi życiowymi problemami, odpowiadający typom rodem z amerykańskiego filmu (jeżeli ktoś będzie czytał - zrozumie).

W ogólnej ocenie źle nie było, ale książka też mnie nie porywa, czytało się płynnie, bez zacięć czy przymusowych przerw. Lekka lektura, dobra jako przerwa po bardziej emocjonujących książkowych przeprawach czy też relaks na weekendowe wieczory.

Z ciekawostek: w niedalekiej przyszłości ma ukazać ekranizacja książki.

Za książkę podziękowania dla Wasylisy.


środa, 29 października 2014

"Ametysta. 7 wymiar" - Viktoria Armstrong


Autor: Viktoria Armstrong 
Wydawnictwo: Rozpisani.pl (niegdyś Sowa Sp. z o. o)
Strony: 231 
Cena: 24,49 zł (w empiku)
Gatunek: Fantastyka (fantasy) 
Ocena: 7/10

OPIS:
 Ze słonecznej Kotaliny znikają wszystkie smoki, a noce stają się niepokojąco długie. Zachwianie równowagi między dniem a nocą grozi katastrofą. Nad demonami ciemności nie zapanuje nawet ich władca, Aryman... 

Mieszkańcy Kotaliny muszą zmierzyć się z przeszłością, zawrzeć niespodziewane sojusze Wszystko po to, by uratować swój świat. Świat pełen dobrych wampirów, potężnych magów, kojących zielarek i zmysłowych inkubów...


Książkę, jako godną uwagi, najpierw podesłała nam jedna z fanek na FB i tak się zaczęło. Potem dotarłam do autorki i tak od słowa do słowa wywiązała się propozycja współpracy. Do moich rączek trafił więc pierwszy egzemplarz recenzencki :) Cieszyłam się jak głupia, ale nie będziemy się nad tym rozwodzić - do rzeczy.

Fabuła książki zabiera nas w świat pełen magii, wszelkiego rodzaju stworzeń, ras - tych bardziej i mniej konwencjonalnych - smoków, demonów, wampirów, driad czy hobgoblinów. Samą magię, a raczej jej przedstawicieli, podzielono na kilka rodzai, a ona sama objawia się przede wszystkim jako niezwykłe dary. Jakby tego wszystkiego mało rzeczywistość złożona jest z siedmiu wymiarów. Pomimo tak dużej różnorodności, wszystko jest uporządkowane w logiczny sposób, a czytelniki nie gubi się.

Bohaterowie książki, a tak naprawdę dwie główne postacie - Ametysta i Brenda - jako osoby nieco mnie irytowały. Wydawały się zbyt dziecinne, jak na piastowane przez nie stanowiska, chociaż starały się jak mogły, jednak ich "cielęcość" wychodziła za często. Niestety muszę uczepić się też czarnych charakterów i ich motywów działania. Byli zbyt prostolinijni, zbyt płascy, a ich główną domeną to bycie tym złym. Przeszkadzała mi również wszechwiedza, potęga i genialność głównych postaci i "tych złych", przez co zbyt szybko odnajdywano rozwiązania na wszelkie problemy. Pozostali bohaterowie wychodzili na ich tle już dużo lepiej. Byli ciekawsi i bardziej realistyczni. Pochwała należy się przede wszystkim za Maxa - zachowywał się jak na jego rasę przystało.

Zwróciłam też uwagę na kilka ciekawych pomysłów - sposób wyboru władcy i związany z całą tą ceremonią Zakon Futura, niewątpliwie strzegący rzeszy tajemnic. Również wielowymiarowość nadaje pewien smaczek powieści i potencjał dla kolejnych części cyklu. Pojawiają też pewne, drobne nieścisłości, przy których czytelnik może na chwilkę zwątpić w to, co przeczytał kilka rozdziałów bądź parę linijek wcześniej. Nie umniejsza to jednak przyjemności czytania. Radzę zwrócić uwagę, aby kupując książkę, zaopatrzyć się w wydanie z rozpisani.pl, gdyż przez wcześniejszego wydawcę (Sowa) można wołać jedynie o pomstę do nieba, a korekta powinna dostać po łapach.

Powieść czyta się bardzo szybko, wszystko toczy się dynamicznie i czasami trochę chaotycznie, ale po chwili łatwo się odnaleźć w akcji. Sam styl pisania Pani Viktorii przypomina sesje RPGowe, bez większości zbędnych zapychaczy. Co ciekawe początkowo czytając, myślałam, że książka będzie skierowana głównie do młodzieży, jednak fabule dodano nieco pikanterii ;) Powieść zakończyła się w taki sposób, że można by dopisać kilkustronicowy epilog i byłoby po sprawie, jednak autorka niedługo wyda kolejną część. Osobiście zastanawiam czego będzie dotyczyła...

Książkę trudno było mi ocenić, ze względu na jej specyficzność i swego rodzaju innowacyjność. Proponowałabym ją tym wszystkim, którzy są otwarci na nowości oraz odmienność. Również tym, którzy kochają wszystko co związane z magią, bo książka jest nią wypełniona po brzegi.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki podziękowania dla autorki Viktorii Amstrong.

Informacje dodatkowe:
  • Fanpage autorki
  • Drugi tom powieści - Brenda - prawdopodobnie ukaże się jeszcze przed świętami.
  • Książkę możesz kupić m. in. w empiku


piątek, 24 października 2014

Projekt "Sudaz"


Jedna z naszych fanek zwróciła się do nas o pomoc z promocją projektu "Sudaz", który pozwoli spełnić jej marzenia. Oto jej prośba:

Dla miłośników fantastyki książka debiutującej autorki pt.: „Sudaz – Twoje oczy mówią wszystko” będzie idealną propozycją na długie, zimowe wieczory. Czytelnik będzie mógł przenieść się w świat magii, fantazji, oniryzmu znajdujący się w takich krainach, jak: Gravidos, Sudor, Dossabra czy Grota Smoka. Pozna istoty o nazwie birater, Annuis czy Excogitator i dowie się, z czym związane są zabiegi kwinthibernacji czy askuriacji. Wszystko to sprawi, że zapomnicie o rzeczywistości, przenosząc się w tajemniczy świat "SUDAZA". 

Wydaniem książki zainteresowane jest jedno ze znanych i cenionych na rynku wydawnictw, jednak by powieść została opublikowana, debiutantka musi uzbierać środki na jej współfinansowanie. Jeżeli macie ochotę zapoznać się z fragmentami "SUDAZA" oraz dążeniami autorki zmierzającymi do wydania debiutanckiej książki, to zapraszamy Was na stronę: https://polakpotrafi.pl/projekt/sudaz

Ideą portalu PolakPotrafi.pl jest crowdfunding czyli „wszystko albo nic”. Oznacza to, że tylko w przypadku uzbierania całkowitej kwoty, twórca projektu otrzyma wsparcie. Jeżeli nie uda mu się przekroczyć zadeklarowanego pułapu, pieniądze zostają zwracane na konto każdego wspierającego. 

Zachęcamy Was do wzięcia udziału w projekcie, do przekazywania informacji dalej, do wsparcia inicjatywy choćby symboliczną złotówką.


Więcej informacji:




O projekcie można przeczytać m.in. w:
Patronat medialny:



piątek, 17 października 2014

"Na skrzydłach magii" - Ewa Kapadocja Lasota

Autor: Ewa Kapadocja Lasota
Wydawnictwo: RW2010
Strony: 103
Cena: 0 zł
Gatunek: Fantastyka (fantasy)
Ocena: 8/10
Do ściągnięcia: KLIKNIJ TUTAJ
(najpierw należy się zarejestrować)
oraz KLIKNIJ TUTAJ (bez rejestracji)

OPIS:
 Drogi Czytelniku! Oddaję w Twoje ręce zbiór opowiadań, które powstawały na przestrzeni kilku lat. Różnią się tematyką, często stylem, humorem, jednak mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Zbiór został podzielony na trzy części: „Skrzydlate historie”, gdzie znajdziesz opowiadania
o aniołach lub z anielskimi elementami, „Echo magicznych krain”, opowiadania stricte fantasy,
z klasycznymi dla nich rasami, choć nie zawsze przedstawionymi w typowy sposób oraz „Opowieści ze światów pomiędzy”, w których umieściłam opowiadania zawieszone w niekonwencjonalnych miejscach. Na koniec, Drogi Czytelniku, pozostaje mi tylko życzyć Ci miłej lektury.


Ewa Kapadocja Lasota

Nie będę ukrywała, że nie przypadkiem trafiłam na ten zbiorek. Poleciła mi go siostra autorki jakiś czas temu. Trochę się z nim męczyłam, ale nie ze względu na treść, a formę wydania - elektroniczną w postaci pdf-u. Niestety nie mam czytnika (a na takie okazje zaczęłam myśleć o jego kupnie) i zmuszona byłam czytać z monitora (krótsze teksty ok., ale dłuższe to męka dla mnie).

Wracając do zbiorku opowiadań, został on podzielony na trzy części, reprezentowane przez różnego rodzaju opowiadania fantastyczne. Pomimo zróżnicowania, pojawiła się pewna charakterystyczna cecha - brutalność, czasami dosłowna, a często dotycząca pewnych prawd, mocno zakorzenionych w świecie. Gdyby ktoś zapragnął narysować opowiadania jako obrazy, byłyby one pełne odcieni szarości, czasami czerwieni i odrobiny innych kolorów.

Skrzydlate historie to opowiadania zawierające w swej treści anioły. Na tą część składają się dwa opowiadania:
  • Biada, biada, biada - biblijna apokalipsa we współczesnym świecie, wszystko rozpoczęło się jak należy, ale... właśnie.
  • Anioł Stróż - po prostu opowieść o pewnym anielski strażniku człowieka i jego dość trudnej i nie raz niewdzięcznej pracy.
Oba opowiadania przypominają nieco twórczość M. L. Kossakowskiej (konkretnie Cykl Zastępy Niebieskie), zwłaszcza jakiś odcisk jej twórczości widać w Aniele Stróżu. Tylko z jedną różnicą - wydaje mi się, że jednak Kossakowska pisze "grzeczniej".

Echo magicznych krain jest częścią, traktująca o krasnoludach i elfa, czyli tradycyjne  opowiadania fantasy:
  • Król bez tronu
  • Bo tu jest złoto
  • Niezapomniane wrażenia
Dwa z pierwszych opowiadań związane są przede wszystkim z krasnoludami, które odpowiadają w znacznej części stereotypom - są rubaszne, dzielne, awanturnicze, kochają dobrze zjeść, wypić i wszystko co się świeci. Nie będę kryć, że są to jedne z moich ulubionych opowiadań, które polubiłam za klasyczne przedstawienie krasnoludów, ale i przybliżenie ich w nowy sposób. Niezapomniane wrażenia jest najsłabszym jak dla mnie opowiadaniem (tym razem było o elfach), o przewidywalnym zakończeniu i pomyśle, który widziałam w pewnym tandetnym, amerykańskim filmie. Być może stąd uraz, jednak opowiadanie nie było złe (i w każdym razie nie porównywałabym go do filmu).

Ostatnią, zamykającą częścią są Opowieści ze świata pomiędzy - o światach, które trudno gdzieś zaczepić w otaczającej nas rzeczywistości, a wedle mitów, podań czy legend istnieją:
  • Uwięzienie Fenrira - opowiadanie zbudowane na mitologii skandynawskiej, niewątpliwie bardzo udane, oddające mitologiczny klimat.
  • Podrugiejstronie (nie, tu nie ma błędu) - wizja tamtego świata po naszej śmierci. Bardzo mi się podobał zamysł autorki, jak dla mnie najlepsze opowiadanie, aż żal, że zajmuje tylko kilka stron. Z wielką chęcią poznałabym te zaświaty nieco bliżej.
Cały zbiór utrzymuje bardzo równy poziom, co nie zawsze się udaje. W całości wychwyciłam tylko jeden "kwiatek", nie był on jednak jakoś specjalnie rażący (ciekawa jestem czy też go zauważycie). Parę literówek, jednak trzeba mieć na względzie to, że tekst nie przeszedł profesjonalnej korekty.

Do przeczytania opowiadań mogę zachęcić niewątpliwie wszystkich uwielbiających fantasy - tych lubiących typowe klimaty i tych co gustują w czymś odmiennym. Na pewno spodoba się tym, którzy upodobali sobie polską fantastykę oraz osobą poszukujących antydisney'owskich zakończeń.

sobota, 11 października 2014

"Kuzynki" - Andrzej Pilipiuk



Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Strony: 296-320
Cena: 27-40 zł
Gatunek: Fantastyka (fantasy + sci-fi)
Ocena: 7/10

OPIS:
 Kraków początek XXI wieku. Splot przypadków prowadzi do spotkania trzech młodych kobiet. Wspólnie muszą podjąć wyzwanie i stawić czoła wrogom. Niezwykła książka, na której stronach alchemia sąsiaduje z informatyką, sztylet z bułatowej stali z kałasznikowem, a równie często używa się szabli i laptopa. Opowieść o dziewczęcej przyjaźni, odwadze, poświęceniu i magii...

To moje drugie spotkanie z Pilipiukiem. Pierwsze wrażanie nie było najlepsze - Kroniki Jakuba Wędrowycza nie przypadły mi zbytnio do gustu. Tym razem jednak było dużo lepiej. Początek cyklu (który niedawno z trylogii przerodził się tetralogię) zapowiada się całkiem nieźle.

Bohaterkami książki, jak zresztą wynika z opisu, są trzy kobiety - Stanisława i Katarzyna (tytułowe kuzynki) oraz Monika. Różnice między nimi są ogromne - pochodzą z różnych epok i kultur - ale mimo tego świetnie się rozumieją i rodzi się między nimi przyjaźń. Aż dziw bierze, że brak pomiędzy nimi jakichkolwiek konfliktów. Nawet pomimo tego, że niektóre z nich, twierdzą, że ludzkość i cały jej dorobek chyli się ku upadkowi. Ich wspólnym cele staje się odnalezienie pewnego alchemika i przeżycie we współczesnym świecie.

Pilipiuk, oprócz międzypokoleniowej przyjaźni, łączy w powieści współczesność i technologię z magią i legendami. Daje to dość specyficzny obraz, nieco abstrakcyjny, jednak dla mnie w znacznym stopniu to zaleta. Lubię, gdy powieść wymyka się standardowym konwencjom. Jednak autorowi czasami brak pewnej konsekwencji, kiedy chodzi o zbyt śmiałe poczynania bohaterów i łamanie prawa (rozbój, morderstwa). 

Książkę czytało się przyjemnie, momentami trochę mozolnie. Niestety autor nie potrafi (nie chce?) budować napięcia, które powodowałoby, że czytelnik byłby pchany przez swoją ciekawość do kolejnego rozdziału. Większość problemów i zagadek zostaje rozwiązanych w bardzo krótkim czasie. Zbyt krótkim. Przez co cała powieść pozostawia pewien niedosyt, a na koniec człowiek ma ochotę powiedzieć: Już koniec? Ale jak kto? Brakuje również dynamiki, nagłych i niespodziewanych zwrotów akcji, jakiegoś zaskoczenia czytelnika czy dramaturgii rozgrywających się wydarzeń. Co prawda pojawiają się drastyczne sceny, walka, ale nie wywarła na mnie ona jakiegoś większego wrażenia, przeszła bez żadnego echa. Mam nadzieje, że Kuzynki to preludium do czegoś większego, gdyż cały zamysł autora wydaje się ciekawy, ale na razie jakby nie do końca wykorzystany.

Powieść poleciłabym przede wszystkim tym, którzy chcą przeczytać coś innego z fantastyki ze względu właśnie na oryginalne pomysły Pilipiuka. Dla mnie całość byłaby dużo lepsza, gdyby lepiej rozwinąć wątki. Może jednak wam bardziej przypadnie do gustu.

I na koniec krótkie odniesienie co do okładki (poniżej) - jeżeli ktoś nie zna A. Pilipiuka, naprawdę mógłby się nadziać, oceniając książkę po okładce + mało fantastyczny tytuł - wypisz, wymaluj romansidło albo jakaś książka obyczajowa ;)


wtorek, 7 października 2014

Stosik październikowy

Moje książki pojechały daleko już prawie dwa tygodnie temu. Długo bez nich nie wytrzymałam, zahaczyłam o bibliotekę. Jednak książek nie był przypadkowy - postanowiłam dać szansę pewnemu autorowi.

Z książką Andrzeja Pilipiuka miałam do czynienia pod koniec zeszłego roku - były to Kroniki Jakuba Wędrowycza.  Zbiór opowiadań nie przypadł mi jednak do gustu. Zraziłam się trochę, ale odchorowałam swoje i podjęłam ponowną próbę z innymi pozycjami:
  • Kuzynki
  • Cesarska Manierka
  • Oko Jelenia. Droga do Nidaros.
Zaczęłam od Kuzynek i na razie nie jest źle. Zapowiada się ciekawie. Pytanie do was: Co z tej trójcy polecacie najbardziej?


Do stosu dołączyły również dwie inne powieści - Demonolog A. Pyper, za sprawą recenzji Wasylii, od której pożyczyłam książkę oraz Czarny Horyzont T. Kołodziejczak (o którą tyle szumu było przez okładkę).

piątek, 19 września 2014

"Ciemność Płonie" - Jakub Ćwiek


Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Strony: 312
Cena: 27.99
Gatunek: Horror
Ocena: 8/10

Ciemność zagląda nam w oczy. Sama wybiera sobie ofiary, a potem- zaczyna płonąć...

Dworzec w Katowicach, zwany przez bezdomnych Umieralnią, jest miejscem jak każdym innym, dla jednych domem, pracą, miejsce komunikacji. Jednak dla kilku osób jest czymś więcej - azylem. Nikt nie wie jak wszystko się zaczęło, ani dlaczego to oni zostali wybrani przez Ciemność. Kiedy zapad noc, rozpoczyna się gra, której zasady nie do końca są jasne. W mroku, na zewnątrz, czeka tylko śmierć. Śmierć, która płonie. A Ona wabi i czeka, aż ktoś ulegnie.

Ciemność Płonie jest jedną z mniej znanych książek Ćwieka, która moją uwagą przykuła nie tyle co tytułem, a okładką. Pomysł na fabułę dość ciekawy, gdzie głównymi bohaterami są Ciemność i jej wybrańcy. Gra jest dość prosta, a zarazem nie do końca przejrzysta - katowicki dworzec po zachodzie słońca staje się jedynym bezpiecznym, na zewnątrz zaczynają jawić się mary, które są podobne do bliskich i znajomych osób dla każdego z graczy. Wołają i kuszą, aby wejść w ciemność. Następnie płoną, a wciąż żarzące strzępki rozwiane zostają na wietrze. Albo się uodpornisz, albo oszalejesz. Nie znane są nikomu reguły gry, ani sposoby by wygrać. 

Spotykani bohaterowie są urozmaiceni - każdy z nich trafił z innego powodu na dworzec, prowadzili inne życie, są w różnym wieku, o różnej pozycji społecznej. Mamy okazję poznać pięcioro obecnych graczy i kilku dawnych. Niestety autor nie pozwala nam się z nimi bliżej zapoznać, zaprzyjaźnić. Powód jest bardzo prosty - książka okazuje się zbyt krótka, pomimo tych 300 stron.

Po przeczytaniu czułam niedosyt. Fabuła zapowiadała się niezwykle ciekawie, jednak było wiele wątków, wydarzeń, które można bardziej rozwinąć, opisać. Wiele kwestii zostało pominiętych lub potraktowanych po macoszemu. Naprawdę szkoda. Niemniej jednak, bez wątpienia, mogę  polecić książkę, czyta się ją bardzo dobrze i ma swój klimat. I trzeba przyznać, że ma ciekawą okładkę (chociaż nie powinno się po niej oceniać).

wtorek, 16 września 2014

"War world Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników." - Max Brooks


Tytuł oryginalny: Word War Z. An oral history of the zombie
Autor: Max Brooks
Tłumaczenie: Leszek Erenfeicht
Wydawnictwo: Red Horse/ Zysk i s-ka
Strony: 544
Kategoria: Horror
Moja ocena: 10/10

O książce było głośno jakiś czas temu za sprawą filmu. Na rynek trafiła już wcześniej, pod nieco innym tytułem Wojna Zombie nieistniejącego już wydawnictwa Red Horse. Osobiście dowiedziałam się o niej dzięki adaptacji filmowej. I muszę przyznać – obejrzenie filmu nie odbiera przyjemności czytania, gdyż ekranizacja została potraktowana bardzo luźno (nawet bardzo, bardzo). 

Wracając do książki. Z taką formą opowiadania historii spotykam się pierwszy raz w tym gatunku. Trudno mówić o głównym bohaterze. Historia wojny z zombie została opowiedziana z perspektywy ludzi, którzy ją przeżyli. Ludzi w różnym wieku, płci, narodowości czy pozycji. Wszystko w formie wywiadu, jedyne emocje to te, które można wyczytać z wypowiedzi czy reakcji ludzi. Czasami trzeba było czytać między wersami. 

Całość książki jest podzielona na poszczególne epizody uwzględniając pierwsze przejawy choroby, rozprzestrzenienie, próby opanowania, wojnę totalną oraz upragnione zwycięstwo i ustanowienie nowego porządku. 

Jest to jedna z lepszych powieści, jeżeli nie najlepsza, o żywych trupach, jakie czytałam do tej pory. Sposób jej opowiedzenia, nadaje jej wyraz realizmu, ale również ujęcie problemów niedotyczących bezpośrednio zombie. Treść naprawdę wciąga i ujmuje. Bohaterowie są jak najbardziej autentyczni, a kilka stron potrafiło obudzić sympatię lub antypatię do poszczególnych. Książka godna polecenia, nawet dla tych co mają uczulenie na zombie, gdyż są one nieraz tylko tłem dla prawdziwych problemów. Powieść daje do myślenia i skłania do rozważań nad samym sobą.

wtorek, 11 marca 2014

Sarah J. Maas - Korona w Mroku (zapowiedź)



Tytuł: Korona w Mroku (Crown of Midnight)
Cykl: Szklany Tron
Tom: 2
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawca: Uroboros
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Oprawa: miękka
Format: 135x202 mm
ISBN-13: 978-83-77479-90-2
Cena: 39,90 zł

Opis:

Drugi tom cyklu Szklany tron, opowiadającego o zabójczyni Celaenie Sardothien. Po roku ciężkiej pracy w kopalni soli osiemnastoletnia Celaena Sardothien zdobywa pozycję królewskiej zabójczyni. Nie jest jednak lojalna względem tronu, choć ukrywa ten sekret nawet przed najbliższymi przyjaciółmi. Nie jest jej łatwo utrzymać tę tajemnicę, zwłaszcza gdy król zleca jej zadanie, które może zniweczyć jej plany. Na domiar złego na horyzoncie majaczą groźne siły, które mogą zniszczyć cały świat i zmuszają Celaenę do dokonania wyboru. Względem kogo okaże się lojalna i dla kogo zechce walczyć?






Nate Kenyon - Diablo III: Nawałnica światła (zapowiedź)




Tytuł: Diablo III: Nawałnica światła (Storm of Light)
Cykl: Diablo III
Autor: Nate Kenyon
Tłumaczenie: Przemysław Bieliński
Wydawca: Insignis
Data wydania: 19 marca 2014
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Format: 140x210 mm
ISBN-13: 978-83-63944-40-7
Cena: 39,99 zł
 

Opis:

 

Po klęsce Najwyższego Zła odradza się Królestwo Niebios. Rada Angiris odzyskała Czarny Kamień Dusz i strzeże przeklętego artefaktu gdzieś w głębi roziskrzonego Srebrnego Miasta.


Na tle tych doniosłych wydarzeń Tyrael z trudem odnajduje się w nowej roli -Archanioła Mądrości. Czuje się obco pośród anielskiej braci i wątpi, czy uda mu się stanąć na wysokości zadania. Poszukując otuchy w sobie samym i w Niebiosach, wyczuwa złowieszcze oddziaływanie Czarnego Kamienia Dusz na swoją ojczyznę. Tam, gdzie niegdyś panowała harmonia światła i dźwięku, teraz wkrada się przybierający na sile dysonans, który zwiastuje nadciągające nad krainę niebezpieczeństwo. Imperius wraz z pozostałymi archaniołami ostro sprzeciwia się pomysłom przeniesienia lub zniszczenia Kamienia, co zmusza Tyraela do złożenia losu Niebios w ręce ludzkości.

Tyrael gromadzi wokół siebie obdarzonych wielką mocą bohaterów z najdalszych krańców Sanktuarium, by wskrzesić starożytny Zakon Horadrimów. Powierza im praktycznie niewykonalne zadanie: mają wykraść Kamień Dusz z samego serca Niebios. Pośród wybrańców, na barkach których ma spocząć to brzemię, znajduje się Jacob ze Staalgardu, były awatar Sprawiedliwości i strażnik anielskiego ostrza El’druina, Shanar, czarownica dysponująca fenomenalną mocą, Mikułow, zwinny i nabożny mnich, Gynvir, nieustraszona i zaprawiona w boju barbarzynka, oraz Zayl, tajemniczy nekromanta. Czy mając za wrogów zarówno czas, jak i siły dobra i zła, śmiałkowie zdołają się zjednoczyć i wypełnić niebezpieczną misję, nim Niebiosa legną w gruzach? 

Opowiedziana w powieści historia stanowi pomost między wydarzeniami z Diablo III a fabułą Reaper of Souls – pierwszego dodatku do gry.


 
 
 

czwartek, 6 marca 2014

"The Walking Dead - Żywe Trupy: Droga do Woodbury" - Robert Kirkman, Jay Bonansinga (recenzja)


Tytuł: The Walking Dead - Żywe Trupy: Droga do Woodbury
Autor: Robert Kirkman, Jay Bonansinga
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Ilość stron: 320
Rok wydania: 2013 
Moja ocena: 5/6 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Po lekturze pierwszej części serii ,,The Walking Dead Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora" nadszedł czas na zrecenzowanie kolejnego tomu zatytułowanego "Droga do Woodbury". Książka nie do końca jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej powieści, jednak pojawiają się w niej znani nam bohaterowie.

Historia kręci się wokół nowej postaci Lilly Caul oraz jej przyjaciół. Miasto Atlanta oraz jego przedmieścia są zalane przez hordy nieumarłych. Zima tuż za pasem, grupie ocalałych ludzi kończą się zapasy, medykamenty, paliwo, żywność. Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej beznadziejna. Mrocznej scenerii i pikanterii dodają coraz bardziej regularne ataki żywych trupów. Zaczynają się sprzeczki, ludzie skaczą sobie do gardeł niczym psy. Pewnego dnia dochodzi do ogromnego nieszczęścia, podczas ataku zombie na obozowisko ginie córka lidera obozu, pozostawiona pod opieką Lily Caul. Pełen gniewu po stracie dziecka Chad Bingham w amoku rzuca się na Lily chcą "stłuc ją na kwaśne jabłko". Na szczęście dziewczyna może liczyć na wstawiennictwo swojego przyjaciela Josha Lee Hamiltona. Josh ratuje pobitą kobietę z opresji, jednak niefortunnie podczas szarpaniny zabija oprawcę. Po tych wydarzeniach rada obozowiska skazuje mężczyznę na wygnanie. Lily czując się zobowiązana wobec swojego wybawcy postanawia wyjechać wraz z nim, w ślad za nią podąża jeszcze kilka osób z których zawiązuje się grupa kilkuosobowa. Właściwie od tego momentu rozpoczyna się podróż w nieznane, pełna niebezpieczeństw czyhających tuż za rogiem...

środa, 5 marca 2014

"The Walking Dead - Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora" - Robert Kirkman, Jay Bonansinga (recenzja)


Tytuł: The Walking Dead - Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora
Autor: Robert Kirkman, Jay Bonansinga
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Ilość stron: 364
Rok wydania: 2011 
Moja ocena: 4/6 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

"The Walking Dead - Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora" jest to książka autorstwa Roberta Kirkmana - scenarzysty kultowego już serialu The Walking Dead, oraz Jay Bonansinga - amerykańskiego pisarza, który całość obrał w piękne słówka.

Akcja powieści rozpoczyna się jakiś tydzień po wybuchu epidemii zombie. Grupka przyjaciół, składająca się z czterech mężczyzn oraz małej dziewczynki, próbuje przedostać się do obozu dla uchodźców w Atlancie. Po drodze spotykają ich liczne przygody i przeciwności losu głównie związane z brakiem zapasów, atakami hord nieumarłych a także bandytów.
 

środa, 12 lutego 2014

The Walking Dead - Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora oraz Droga do Woodbury - recenzje wkrótce!

Witajcie! Zamieszanie związane z konkursem na Facebook'u oraz przedłużająca się sesja sprawiły, że nie miałem zbytnio czasu aby napisać jakąkolwiek recenzję...



W związku z tym postanowiłem nadrobić zaległości i na dniach zamieszczę recenzje dwóch książek, a mianowicie: The Walking Dead - Żywe Trupy: Narodziny Gubernatora oraz The Walking Dead - Żywe Trupy: Droga do Woodbury. Tą ostatnią muszę jeszcze dokończyć, więc najpewniej recki pojawią się w okolicach piątku lub soboty. Bądźcie czujni! Pozdrawiam! :-)

PS. Niebawem wyjeżdżam na 2 tygodniowy obóz, więc niestety przez ten czas czeka mnie rozbrat z blogiem. Po powrocie jednak działam pełną parą! (Jakaś książka zapewne powędruje do plecaka, więc w wolnej chwili będę czytał, co zaowocuje jakąś recką po powrocie! :-) ).

piątek, 31 stycznia 2014

"Cykl dziedziców" - konkurs fejsbukowy !!!

 

Wspólnie z forum SiedemKrólestw organizuję na facebook'u konkurs w którym do wygrania są dwie książki cyklu dziedziców: "Dziedzic Wojowników" oraz "Dziedzic Czarodziejów" Cindy Williams Chimy.

Według zapowiedzi ruszamy z konkursem. Zasady są proste, aby wziąć udział w losowaniu nagród należy:

1) Polubić oraz udostępnić zdjęcie konkursowe.
2) Polubić fanpage Siedem Królestw - Cinda Williams Chima
3) Polubić fanpage Fantastykaa

- Losowanie nagród odbędzie się za dwa tygodnie w piątek tj. 14.02. br.
- Nagrodami są oczywiście książki przedstawione na zdjęciu: "Dziedzic Wojowników" oraz "Dziedzic Czarodziejów" Cindy Williams Chimy.
- Nagroda stanowi nierozłączny pakiet, wygrywa tylko jedna osoba!

Zrób prezent bliskiej osobie, lub sobie na walentynki

Zapraszamy do zabawy i życzymy szczęścia w losowaniu!

wtorek, 21 stycznia 2014

"Hobbit" - J.R.R. Tolkien (recenzja)

Tytuł: Hobbit
Autor: J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 352
Rok wydania: 2012
Moja ocena: 6/6

"Hobbit", znany bardziej pod tytułem "Hobbit, czyli tam i z powrotem" to jedno z pierwszych poważniejszych dzieł Tolkiena, które przyniosło mu międzynarodową sławę. Przez wielu czytelników określany mianem "klasyki" wchodzącej w skład kanonu fantastyki.  

"Hobbit" jest to niezwykła opowieść o wyprawie krasnoludów, które za wszelką cenę pragną odzyskać utracone królestwo oraz... złoto. Nieoczekiwanym sprzymierzeńcem w wyrwaniu ze szponów smoka bogactw okaże się mały, aczkolwiek bardzo sprytny hobbit, Bilbo Baggins. Niepozorność owego człowieczka, często okazywała się zgubą dla nazbyt pewnych siebie stworów, które miał okazję spotkać podczas niebezpiecznej przygody...

Pomnik Cesarzowej Achai. Tom 3 - Andrzej Ziemiański (zapowiedź)



Autor: Andrzej Ziemiański

Wydawca: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Okładka: miękka
Data premiery: 2014-02-04

Wielkimi krokami zbliża się premiera od dawna wyczekiwanego trzeciego, ostatniego tomu nowej trylogii Ziemiańskiego. Czy kolejna, finalna część z cyklu "Pomnik Cesarzowej Achai" będzie równie wyśmienita jak poprzednie?

Opis:
Achaja już ponad 10 lat udowadnia, że jest jedyną słuszną cesarzową w świecie fantastyki. Rozmach i tempo prozy Ziemiańskiego powodują, że kolejne powieści z Achaja w tle zdobywają coraz większe rzesze sympatyków.

Andrzej Ziemiański ma niezwykle przystępny, lekki styl, a jego teksty pochłania się w tempie ekspresowym. Jego znakiem firmowym jest też doskonała znajomość realiów wojskowych, wszelakich militariów, fachowych nazw, taktyk i kreowanie barwnych opisów tychże.

sobota, 11 stycznia 2014

Hobbit: Pustkowie Smauga - recenzja


 

 "Ponad gór omglony szczyt
  Lećmy, zanim wstanie świt,
  By jaskiniom, lochom, grotom
  Czarodziejskie wydrzeć złoto!"

 

Druga część filmowej adaptacji "Hobbita", miała miejsce 25.12.2013 r. i z pewnością wywołała niemałe zamieszanie wśród krytyków filmowych jak również fanów Tolkiena.  

W przeciwieństwie do pierwszej części pt. "Hobbit: Niezwykła podróż" film charakteryzuje się dużą wartkością akcji, która towarzyszy nam już od pierwszych minut. Nie pozwala to ani na chwilę nudy! Peter Jackson wyraźnie wsłuchał się w głosy widzów, którzy nie czuli się spełnieni po seansie "niezwykłej podróży" i powątpiewali w sukces kontynuacji. Nie pozostało mu więc nic innego jak podjąć ponowną próbę wkupienia się w "łaski fanów". Trzeba przyznać, że tym razem wyszło znacznie lepiej!

Styczniowy stosik...



Witajcie! 10 dni upłynęło od mojego ostatniego wpisu, cóż czas szybko płynie a ja... troszkę musiałem się pozbierać ze wszystkim. Końcówka semestru na studiach, sesja za pasem, ale trzeba było znaleźć chociaż tą jedną chwile na wrzucenie postu. Na załączonej powyżej fotce książki które zakupiłem w ostatnim czasie. Dwie z nich zdążyłem już nawet przeczytać! Cóż za sukces?!

PS. Dziś wieczorem DEFINITYWNIE wjeżdża przygotowana przeze mnie recka filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga" :-)

środa, 1 stycznia 2014

Postanowienie oraz życzenia noworoczne!

Witam wszystkich serdecznie! Na początku chciałbym złożyć wszystkim najserdeczniejsze życzenia: Szczęśliwego Nowego Roku, oby 2014 był lepszy niż rok poprzedni. Z racji, że nowy rok oznacza dla nas nowy początek, wiele osób ma pewne postanowienia noworoczne. Jeśli chodzi o mnie na pewno jest to systematyczne prowadzenie tego bloga, tzn. zamieszczanie przynajmniej 3 postów na tydzień. Wciąż usprawiedliwiałem się permanentnym brakiem czasu, lecz z pewnością tym razem zrobię co w mojej mocy, by było inaczej. Pozdrawiam wszystkich czytelników i dziękuję za to, że wciąż tu zaglądacie! :-)

PS. Już wkrótce (jeśli się uda to jutro) recenzja książki "Hobbit, czyli tam i z powrotem" oraz UWAGA UWAGA: filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga" !!! Bądźcie czujni! :-)