środa, 29 października 2014

"Ametysta. 7 wymiar" - Viktoria Armstrong


Autor: Viktoria Armstrong 
Wydawnictwo: Rozpisani.pl (niegdyś Sowa Sp. z o. o)
Strony: 231 
Cena: 24,49 zł (w empiku)
Gatunek: Fantastyka (fantasy) 
Ocena: 7/10

OPIS:
 Ze słonecznej Kotaliny znikają wszystkie smoki, a noce stają się niepokojąco długie. Zachwianie równowagi między dniem a nocą grozi katastrofą. Nad demonami ciemności nie zapanuje nawet ich władca, Aryman... 

Mieszkańcy Kotaliny muszą zmierzyć się z przeszłością, zawrzeć niespodziewane sojusze Wszystko po to, by uratować swój świat. Świat pełen dobrych wampirów, potężnych magów, kojących zielarek i zmysłowych inkubów...


Książkę, jako godną uwagi, najpierw podesłała nam jedna z fanek na FB i tak się zaczęło. Potem dotarłam do autorki i tak od słowa do słowa wywiązała się propozycja współpracy. Do moich rączek trafił więc pierwszy egzemplarz recenzencki :) Cieszyłam się jak głupia, ale nie będziemy się nad tym rozwodzić - do rzeczy.

Fabuła książki zabiera nas w świat pełen magii, wszelkiego rodzaju stworzeń, ras - tych bardziej i mniej konwencjonalnych - smoków, demonów, wampirów, driad czy hobgoblinów. Samą magię, a raczej jej przedstawicieli, podzielono na kilka rodzai, a ona sama objawia się przede wszystkim jako niezwykłe dary. Jakby tego wszystkiego mało rzeczywistość złożona jest z siedmiu wymiarów. Pomimo tak dużej różnorodności, wszystko jest uporządkowane w logiczny sposób, a czytelniki nie gubi się.

Bohaterowie książki, a tak naprawdę dwie główne postacie - Ametysta i Brenda - jako osoby nieco mnie irytowały. Wydawały się zbyt dziecinne, jak na piastowane przez nie stanowiska, chociaż starały się jak mogły, jednak ich "cielęcość" wychodziła za często. Niestety muszę uczepić się też czarnych charakterów i ich motywów działania. Byli zbyt prostolinijni, zbyt płascy, a ich główną domeną to bycie tym złym. Przeszkadzała mi również wszechwiedza, potęga i genialność głównych postaci i "tych złych", przez co zbyt szybko odnajdywano rozwiązania na wszelkie problemy. Pozostali bohaterowie wychodzili na ich tle już dużo lepiej. Byli ciekawsi i bardziej realistyczni. Pochwała należy się przede wszystkim za Maxa - zachowywał się jak na jego rasę przystało.

Zwróciłam też uwagę na kilka ciekawych pomysłów - sposób wyboru władcy i związany z całą tą ceremonią Zakon Futura, niewątpliwie strzegący rzeszy tajemnic. Również wielowymiarowość nadaje pewien smaczek powieści i potencjał dla kolejnych części cyklu. Pojawiają też pewne, drobne nieścisłości, przy których czytelnik może na chwilkę zwątpić w to, co przeczytał kilka rozdziałów bądź parę linijek wcześniej. Nie umniejsza to jednak przyjemności czytania. Radzę zwrócić uwagę, aby kupując książkę, zaopatrzyć się w wydanie z rozpisani.pl, gdyż przez wcześniejszego wydawcę (Sowa) można wołać jedynie o pomstę do nieba, a korekta powinna dostać po łapach.

Powieść czyta się bardzo szybko, wszystko toczy się dynamicznie i czasami trochę chaotycznie, ale po chwili łatwo się odnaleźć w akcji. Sam styl pisania Pani Viktorii przypomina sesje RPGowe, bez większości zbędnych zapychaczy. Co ciekawe początkowo czytając, myślałam, że książka będzie skierowana głównie do młodzieży, jednak fabule dodano nieco pikanterii ;) Powieść zakończyła się w taki sposób, że można by dopisać kilkustronicowy epilog i byłoby po sprawie, jednak autorka niedługo wyda kolejną część. Osobiście zastanawiam czego będzie dotyczyła...

Książkę trudno było mi ocenić, ze względu na jej specyficzność i swego rodzaju innowacyjność. Proponowałabym ją tym wszystkim, którzy są otwarci na nowości oraz odmienność. Również tym, którzy kochają wszystko co związane z magią, bo książka jest nią wypełniona po brzegi.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki podziękowania dla autorki Viktorii Amstrong.

Informacje dodatkowe:
  • Fanpage autorki
  • Drugi tom powieści - Brenda - prawdopodobnie ukaże się jeszcze przed świętami.
  • Książkę możesz kupić m. in. w empiku


piątek, 24 października 2014

Projekt "Sudaz"


Jedna z naszych fanek zwróciła się do nas o pomoc z promocją projektu "Sudaz", który pozwoli spełnić jej marzenia. Oto jej prośba:

Dla miłośników fantastyki książka debiutującej autorki pt.: „Sudaz – Twoje oczy mówią wszystko” będzie idealną propozycją na długie, zimowe wieczory. Czytelnik będzie mógł przenieść się w świat magii, fantazji, oniryzmu znajdujący się w takich krainach, jak: Gravidos, Sudor, Dossabra czy Grota Smoka. Pozna istoty o nazwie birater, Annuis czy Excogitator i dowie się, z czym związane są zabiegi kwinthibernacji czy askuriacji. Wszystko to sprawi, że zapomnicie o rzeczywistości, przenosząc się w tajemniczy świat "SUDAZA". 

Wydaniem książki zainteresowane jest jedno ze znanych i cenionych na rynku wydawnictw, jednak by powieść została opublikowana, debiutantka musi uzbierać środki na jej współfinansowanie. Jeżeli macie ochotę zapoznać się z fragmentami "SUDAZA" oraz dążeniami autorki zmierzającymi do wydania debiutanckiej książki, to zapraszamy Was na stronę: https://polakpotrafi.pl/projekt/sudaz

Ideą portalu PolakPotrafi.pl jest crowdfunding czyli „wszystko albo nic”. Oznacza to, że tylko w przypadku uzbierania całkowitej kwoty, twórca projektu otrzyma wsparcie. Jeżeli nie uda mu się przekroczyć zadeklarowanego pułapu, pieniądze zostają zwracane na konto każdego wspierającego. 

Zachęcamy Was do wzięcia udziału w projekcie, do przekazywania informacji dalej, do wsparcia inicjatywy choćby symboliczną złotówką.


Więcej informacji:




O projekcie można przeczytać m.in. w:
Patronat medialny:



piątek, 17 października 2014

"Na skrzydłach magii" - Ewa Kapadocja Lasota

Autor: Ewa Kapadocja Lasota
Wydawnictwo: RW2010
Strony: 103
Cena: 0 zł
Gatunek: Fantastyka (fantasy)
Ocena: 8/10
Do ściągnięcia: KLIKNIJ TUTAJ
(najpierw należy się zarejestrować)
oraz KLIKNIJ TUTAJ (bez rejestracji)

OPIS:
 Drogi Czytelniku! Oddaję w Twoje ręce zbiór opowiadań, które powstawały na przestrzeni kilku lat. Różnią się tematyką, często stylem, humorem, jednak mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Zbiór został podzielony na trzy części: „Skrzydlate historie”, gdzie znajdziesz opowiadania
o aniołach lub z anielskimi elementami, „Echo magicznych krain”, opowiadania stricte fantasy,
z klasycznymi dla nich rasami, choć nie zawsze przedstawionymi w typowy sposób oraz „Opowieści ze światów pomiędzy”, w których umieściłam opowiadania zawieszone w niekonwencjonalnych miejscach. Na koniec, Drogi Czytelniku, pozostaje mi tylko życzyć Ci miłej lektury.


Ewa Kapadocja Lasota

Nie będę ukrywała, że nie przypadkiem trafiłam na ten zbiorek. Poleciła mi go siostra autorki jakiś czas temu. Trochę się z nim męczyłam, ale nie ze względu na treść, a formę wydania - elektroniczną w postaci pdf-u. Niestety nie mam czytnika (a na takie okazje zaczęłam myśleć o jego kupnie) i zmuszona byłam czytać z monitora (krótsze teksty ok., ale dłuższe to męka dla mnie).

Wracając do zbiorku opowiadań, został on podzielony na trzy części, reprezentowane przez różnego rodzaju opowiadania fantastyczne. Pomimo zróżnicowania, pojawiła się pewna charakterystyczna cecha - brutalność, czasami dosłowna, a często dotycząca pewnych prawd, mocno zakorzenionych w świecie. Gdyby ktoś zapragnął narysować opowiadania jako obrazy, byłyby one pełne odcieni szarości, czasami czerwieni i odrobiny innych kolorów.

Skrzydlate historie to opowiadania zawierające w swej treści anioły. Na tą część składają się dwa opowiadania:
  • Biada, biada, biada - biblijna apokalipsa we współczesnym świecie, wszystko rozpoczęło się jak należy, ale... właśnie.
  • Anioł Stróż - po prostu opowieść o pewnym anielski strażniku człowieka i jego dość trudnej i nie raz niewdzięcznej pracy.
Oba opowiadania przypominają nieco twórczość M. L. Kossakowskiej (konkretnie Cykl Zastępy Niebieskie), zwłaszcza jakiś odcisk jej twórczości widać w Aniele Stróżu. Tylko z jedną różnicą - wydaje mi się, że jednak Kossakowska pisze "grzeczniej".

Echo magicznych krain jest częścią, traktująca o krasnoludach i elfa, czyli tradycyjne  opowiadania fantasy:
  • Król bez tronu
  • Bo tu jest złoto
  • Niezapomniane wrażenia
Dwa z pierwszych opowiadań związane są przede wszystkim z krasnoludami, które odpowiadają w znacznej części stereotypom - są rubaszne, dzielne, awanturnicze, kochają dobrze zjeść, wypić i wszystko co się świeci. Nie będę kryć, że są to jedne z moich ulubionych opowiadań, które polubiłam za klasyczne przedstawienie krasnoludów, ale i przybliżenie ich w nowy sposób. Niezapomniane wrażenia jest najsłabszym jak dla mnie opowiadaniem (tym razem było o elfach), o przewidywalnym zakończeniu i pomyśle, który widziałam w pewnym tandetnym, amerykańskim filmie. Być może stąd uraz, jednak opowiadanie nie było złe (i w każdym razie nie porównywałabym go do filmu).

Ostatnią, zamykającą częścią są Opowieści ze świata pomiędzy - o światach, które trudno gdzieś zaczepić w otaczającej nas rzeczywistości, a wedle mitów, podań czy legend istnieją:
  • Uwięzienie Fenrira - opowiadanie zbudowane na mitologii skandynawskiej, niewątpliwie bardzo udane, oddające mitologiczny klimat.
  • Podrugiejstronie (nie, tu nie ma błędu) - wizja tamtego świata po naszej śmierci. Bardzo mi się podobał zamysł autorki, jak dla mnie najlepsze opowiadanie, aż żal, że zajmuje tylko kilka stron. Z wielką chęcią poznałabym te zaświaty nieco bliżej.
Cały zbiór utrzymuje bardzo równy poziom, co nie zawsze się udaje. W całości wychwyciłam tylko jeden "kwiatek", nie był on jednak jakoś specjalnie rażący (ciekawa jestem czy też go zauważycie). Parę literówek, jednak trzeba mieć na względzie to, że tekst nie przeszedł profesjonalnej korekty.

Do przeczytania opowiadań mogę zachęcić niewątpliwie wszystkich uwielbiających fantasy - tych lubiących typowe klimaty i tych co gustują w czymś odmiennym. Na pewno spodoba się tym, którzy upodobali sobie polską fantastykę oraz osobą poszukujących antydisney'owskich zakończeń.

sobota, 11 października 2014

"Kuzynki" - Andrzej Pilipiuk



Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Strony: 296-320
Cena: 27-40 zł
Gatunek: Fantastyka (fantasy + sci-fi)
Ocena: 7/10

OPIS:
 Kraków początek XXI wieku. Splot przypadków prowadzi do spotkania trzech młodych kobiet. Wspólnie muszą podjąć wyzwanie i stawić czoła wrogom. Niezwykła książka, na której stronach alchemia sąsiaduje z informatyką, sztylet z bułatowej stali z kałasznikowem, a równie często używa się szabli i laptopa. Opowieść o dziewczęcej przyjaźni, odwadze, poświęceniu i magii...

To moje drugie spotkanie z Pilipiukiem. Pierwsze wrażanie nie było najlepsze - Kroniki Jakuba Wędrowycza nie przypadły mi zbytnio do gustu. Tym razem jednak było dużo lepiej. Początek cyklu (który niedawno z trylogii przerodził się tetralogię) zapowiada się całkiem nieźle.

Bohaterkami książki, jak zresztą wynika z opisu, są trzy kobiety - Stanisława i Katarzyna (tytułowe kuzynki) oraz Monika. Różnice między nimi są ogromne - pochodzą z różnych epok i kultur - ale mimo tego świetnie się rozumieją i rodzi się między nimi przyjaźń. Aż dziw bierze, że brak pomiędzy nimi jakichkolwiek konfliktów. Nawet pomimo tego, że niektóre z nich, twierdzą, że ludzkość i cały jej dorobek chyli się ku upadkowi. Ich wspólnym cele staje się odnalezienie pewnego alchemika i przeżycie we współczesnym świecie.

Pilipiuk, oprócz międzypokoleniowej przyjaźni, łączy w powieści współczesność i technologię z magią i legendami. Daje to dość specyficzny obraz, nieco abstrakcyjny, jednak dla mnie w znacznym stopniu to zaleta. Lubię, gdy powieść wymyka się standardowym konwencjom. Jednak autorowi czasami brak pewnej konsekwencji, kiedy chodzi o zbyt śmiałe poczynania bohaterów i łamanie prawa (rozbój, morderstwa). 

Książkę czytało się przyjemnie, momentami trochę mozolnie. Niestety autor nie potrafi (nie chce?) budować napięcia, które powodowałoby, że czytelnik byłby pchany przez swoją ciekawość do kolejnego rozdziału. Większość problemów i zagadek zostaje rozwiązanych w bardzo krótkim czasie. Zbyt krótkim. Przez co cała powieść pozostawia pewien niedosyt, a na koniec człowiek ma ochotę powiedzieć: Już koniec? Ale jak kto? Brakuje również dynamiki, nagłych i niespodziewanych zwrotów akcji, jakiegoś zaskoczenia czytelnika czy dramaturgii rozgrywających się wydarzeń. Co prawda pojawiają się drastyczne sceny, walka, ale nie wywarła na mnie ona jakiegoś większego wrażenia, przeszła bez żadnego echa. Mam nadzieje, że Kuzynki to preludium do czegoś większego, gdyż cały zamysł autora wydaje się ciekawy, ale na razie jakby nie do końca wykorzystany.

Powieść poleciłabym przede wszystkim tym, którzy chcą przeczytać coś innego z fantastyki ze względu właśnie na oryginalne pomysły Pilipiuka. Dla mnie całość byłaby dużo lepsza, gdyby lepiej rozwinąć wątki. Może jednak wam bardziej przypadnie do gustu.

I na koniec krótkie odniesienie co do okładki (poniżej) - jeżeli ktoś nie zna A. Pilipiuka, naprawdę mógłby się nadziać, oceniając książkę po okładce + mało fantastyczny tytuł - wypisz, wymaluj romansidło albo jakaś książka obyczajowa ;)


wtorek, 7 października 2014

Stosik październikowy

Moje książki pojechały daleko już prawie dwa tygodnie temu. Długo bez nich nie wytrzymałam, zahaczyłam o bibliotekę. Jednak książek nie był przypadkowy - postanowiłam dać szansę pewnemu autorowi.

Z książką Andrzeja Pilipiuka miałam do czynienia pod koniec zeszłego roku - były to Kroniki Jakuba Wędrowycza.  Zbiór opowiadań nie przypadł mi jednak do gustu. Zraziłam się trochę, ale odchorowałam swoje i podjęłam ponowną próbę z innymi pozycjami:
  • Kuzynki
  • Cesarska Manierka
  • Oko Jelenia. Droga do Nidaros.
Zaczęłam od Kuzynek i na razie nie jest źle. Zapowiada się ciekawie. Pytanie do was: Co z tej trójcy polecacie najbardziej?


Do stosu dołączyły również dwie inne powieści - Demonolog A. Pyper, za sprawą recenzji Wasylii, od której pożyczyłam książkę oraz Czarny Horyzont T. Kołodziejczak (o którą tyle szumu było przez okładkę).