sobota, 11 października 2014

"Kuzynki" - Andrzej Pilipiuk



Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Strony: 296-320
Cena: 27-40 zł
Gatunek: Fantastyka (fantasy + sci-fi)
Ocena: 7/10

OPIS:
 Kraków początek XXI wieku. Splot przypadków prowadzi do spotkania trzech młodych kobiet. Wspólnie muszą podjąć wyzwanie i stawić czoła wrogom. Niezwykła książka, na której stronach alchemia sąsiaduje z informatyką, sztylet z bułatowej stali z kałasznikowem, a równie często używa się szabli i laptopa. Opowieść o dziewczęcej przyjaźni, odwadze, poświęceniu i magii...

To moje drugie spotkanie z Pilipiukiem. Pierwsze wrażanie nie było najlepsze - Kroniki Jakuba Wędrowycza nie przypadły mi zbytnio do gustu. Tym razem jednak było dużo lepiej. Początek cyklu (który niedawno z trylogii przerodził się tetralogię) zapowiada się całkiem nieźle.

Bohaterkami książki, jak zresztą wynika z opisu, są trzy kobiety - Stanisława i Katarzyna (tytułowe kuzynki) oraz Monika. Różnice między nimi są ogromne - pochodzą z różnych epok i kultur - ale mimo tego świetnie się rozumieją i rodzi się między nimi przyjaźń. Aż dziw bierze, że brak pomiędzy nimi jakichkolwiek konfliktów. Nawet pomimo tego, że niektóre z nich, twierdzą, że ludzkość i cały jej dorobek chyli się ku upadkowi. Ich wspólnym cele staje się odnalezienie pewnego alchemika i przeżycie we współczesnym świecie.

Pilipiuk, oprócz międzypokoleniowej przyjaźni, łączy w powieści współczesność i technologię z magią i legendami. Daje to dość specyficzny obraz, nieco abstrakcyjny, jednak dla mnie w znacznym stopniu to zaleta. Lubię, gdy powieść wymyka się standardowym konwencjom. Jednak autorowi czasami brak pewnej konsekwencji, kiedy chodzi o zbyt śmiałe poczynania bohaterów i łamanie prawa (rozbój, morderstwa). 

Książkę czytało się przyjemnie, momentami trochę mozolnie. Niestety autor nie potrafi (nie chce?) budować napięcia, które powodowałoby, że czytelnik byłby pchany przez swoją ciekawość do kolejnego rozdziału. Większość problemów i zagadek zostaje rozwiązanych w bardzo krótkim czasie. Zbyt krótkim. Przez co cała powieść pozostawia pewien niedosyt, a na koniec człowiek ma ochotę powiedzieć: Już koniec? Ale jak kto? Brakuje również dynamiki, nagłych i niespodziewanych zwrotów akcji, jakiegoś zaskoczenia czytelnika czy dramaturgii rozgrywających się wydarzeń. Co prawda pojawiają się drastyczne sceny, walka, ale nie wywarła na mnie ona jakiegoś większego wrażenia, przeszła bez żadnego echa. Mam nadzieje, że Kuzynki to preludium do czegoś większego, gdyż cały zamysł autora wydaje się ciekawy, ale na razie jakby nie do końca wykorzystany.

Powieść poleciłabym przede wszystkim tym, którzy chcą przeczytać coś innego z fantastyki ze względu właśnie na oryginalne pomysły Pilipiuka. Dla mnie całość byłaby dużo lepsza, gdyby lepiej rozwinąć wątki. Może jednak wam bardziej przypadnie do gustu.

I na koniec krótkie odniesienie co do okładki (poniżej) - jeżeli ktoś nie zna A. Pilipiuka, naprawdę mógłby się nadziać, oceniając książkę po okładce + mało fantastyczny tytuł - wypisz, wymaluj romansidło albo jakaś książka obyczajowa ;)


7 komentarzy:

  1. Moje pierwsze spotkanie z Pilipiukiem (chodzi mi o serię "Droga do Nidaros") także nie należało do udanych, ale może dam mu jeszcze jedną szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oko Jelenia ;) Wczoraj się za nią zabrałam. Zobaczymy jak u mnie będzie.

      Usuń
  2. Uff! Czyli, nie tylko dla mnie "Wędrowycz" okazał się totalnym niewypałem. Co do "Kuzynek", czytałam je naprawdę dość dawno temu, ale pamiętam, że nie były jakąś zbyt wybitną lekturą. Ot, zwykłe czytadło na jeden dzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uwielbiam tego autora :) Nie ważne czy "Wędrowycz" czy "Oko jelenia"- czytam wszystko jak leci i chcę więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Pilipiuka, dopiero zamierzam to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładki są bardzo nie trafione. Gdyby znajomy mi nie powiedział, że to fantastyka to nawet nie pokusiłbym się o przeczytanie o czym jest ta książka. Moim zdaniem okładki odstraszą potencjalnych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można się niezgodzić. Jednak można jeszcze zakupić gdzieniegdzie stare wydania, a w styczniu w wybranych księgarniach mają być okładki do ostatniej części :)

      Usuń