wtorek, 25 listopada 2014

"Demonolog" - Andrew Pyper


Autor: Andrew Pyper
Tytuł oryginału: The Demonologist
Tłumaczenie: Adrian Napieralski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka i Chimera
Strony: 375
Cena: 34,90 zł
Gatunek: Fantastyka (horror) 
Ocena: 6/10

OPIS:
 Pradawna istota, która znalazła przejście do naszego świata.
Arcydzieło literatury, które stanowi klucz do bram piekła.
Zrozpaczony ojciec, który dotrze do dna otchłani, 
by wyrwać swoje dziecko z rąk bestii.

David Ullman jest światowym autorytetem w dziedzinach mitologii i wierzeń religijnych, ekspertem od literackich demonów. Nie żeby wierzył w ich istnienie - traktuje je jako fikcję. Szybko się przekona, że musi zweryfikować swoje poglądy. 

Pewnego dnia odwiedza go w gabinecie na uniwersytecie tajemnicza kobieta i składa propozycję nie do odrzucenia. Profesor ma zbadać pewne "zjawisko" w Wenecji. Korzystając z okazji, by uciec od codziennych problemów, Ullman decyduje się wyjechać. Zabiera ze sobą córkę Tess. Do domu wróci jednak sam... 

Wszystko poszło źle. Najpierw seans z mężczyzną, który przemawiał do niego głosem zmarłego ojca. Potem zaginięcie Tess. Fakty wskazują na to, że jego córka nie żyje. Widział ją przecież na dachu, gdy robiła krok ku pewnej śmierci w otchłani wód Canale Grande. Ostatnie słowa, które od niej usłyszał, napawają go jednak nadzieją: "Znajdź mnie...". Ale żeby ją odzyskać, musi dotrzeć do... Nienazwanego. Uwierzyć, że demon istnieje i zmierzyć się z siłą, której nie ogarniają ludzkie umysły. W tej mrocznej wyprawie świat staje się księgą pełną znaczeń i ukrytych symboli, które tylko David może odczytać. Tylko on może poznać imię bestii.


Duchy i demony, nawiedzone miejsca czy opętania to z pewnością dobry temat dla Horrorów, gdzie główną rolę odgrywają istoty, których teoretycznie nie możemy zobaczyć, a jedynie poznać innymi zmysłami niż wzrok. Czy takie historie nie poruszają naszej wyobraźni? Tym właśnie skusił mnie Demonolog, który miał być historią walki człowieka z demonem o niezwykle cenny skarby - o ukochane dziecko.

Zostajemy zabrani w podróż w wraz z Davidem w poszukiwaniu córki Tess. Podróż fizyczną - gdyż przemierzamy część Ameryki Północnej oraz Włoch - oraz podróż przez literacką twórczość Johna Miltona, przez jego największe dzieło - Raj Utracony (Paradise Lost). To i wiele innych rzeczy ma składać się na trop prowadzący do Tess, która rzekomo tkwi w szponach Nienazwanego Demona.

Treść książki toczy się standardowo - na początku cisza przed burzą, a następnie pierwsze symptomy jej nadejścia, z których nikt nic sobie nie robi, a jedynie co pozostaje to lekki niesmak. Przez ten czas akcja trochę się wlecze. Liczyłam na to, że tempa nabierze w momencie pierwszego uderzenia i huku. Nabrała, ale niestety nie aż tak bardzo, jakbym chciała. Zabrakło też jakiś większych zwrotów  w całej historii, nie licząc może jakiś ostatnich 50 stron. Nie odnajdziecie też dużych zawiłości fabularnych, pewnych spraw nie w sposób się nie domyślić.

Również doza grozy, strachu czy napięcia była jak dla mnie zbyt mała. Fabuła, w większości czasu, bardziej przypominała kryminał niż horror. Prawdopodobnie sprawiły to ciągłe poszukiwania znaków, symboli, wskazówek oraz główny wątek - odszukanie zaginionej dziewczynki. Może i na taką byłaby zaklasyfikowana, gdyby nie pojawienie się sił nadprzyrodzonych. A bohaterowie? W moim odczuciu mogli być, nie wybijali się jakoś szczególnie, ale też swoim sposobem bycia nie razili w oczy. Przeciętni ludzi, borykający się z różnymi życiowymi problemami, odpowiadający typom rodem z amerykańskiego filmu (jeżeli ktoś będzie czytał - zrozumie).

W ogólnej ocenie źle nie było, ale książka też mnie nie porywa, czytało się płynnie, bez zacięć czy przymusowych przerw. Lekka lektura, dobra jako przerwa po bardziej emocjonujących książkowych przeprawach czy też relaks na weekendowe wieczory.

Z ciekawostek: w niedalekiej przyszłości ma ukazać ekranizacja książki.

Za książkę podziękowania dla Wasylisy.


4 komentarze:

  1. Hm.. Kiedyś obiło mi się o uszy ten tytuł. nie pamiętam tylko, czy to było w internecie czy w sklepie. Może kiedyś przeczytam, kiedy uznam, że warto by było i taką pozycję przeczytać ;) I dodało się do obserwowanych, by być na bieżąco z Twoimi wpisami ;) [ Szept Myśli ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby wydaje się być ciekawe, ale takie na "No może być, ale lepiej przeczytać coś lepszego". Chociaż okładka ładniutka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie okładka skusiła :P Koleżance się podobało, dla mnie było za mało "horroru" w tym horrorze ;)

      Usuń
  3. Dzięki za komentarz do Drugiego Brzegu. Troszkę poprawiłam tą recenzję i zmieniło fantastykę na fantasy, a wracając do recenzji to nie mam nic przeciwko długim opisom i mniejszej ilości dialogów. Zostało to wspomniane, aby każdy miał świadomość, hm, na czym się głównie opiera treść książki. Chodzi mi też o to, że jednak w tej książce, co dopisało się teraz, że jednak niektóre opisy w tejże książce są jednak zbędne, które mogłoby zastąpić coś innego.

    OdpowiedzUsuń